Powszechnie uważa się, że rzetelna praca dziennikarska ulega chwytliwym newsom produkowanym przez nisko opłacanych stażystów. Media weszły w koleiny rynkowego wyścigu o największy udział w zyskach, stopniowo stając się czynnikiem podkręcającym dezorientację czytelnika, zamiast obiektywnie i wnikliwie tłumaczyć rzeczywistość. Klasyczne gazety przechodzą trudne chwile, tnąc bardziej ambitne projekty (zagraniczni korespondenci, finansowanie długich śledztw i badań dziennikarskich, sektory związane z kulturą), w ogniu rywalizacji o uwagę widza, równają do niższego wspólnego mianownika portali internetowych. W dużej mierze media przestały wyznaczać tematy i edukować społeczeństwo, ograniczając się do dostarczania krótkich emocjonalnych ocen wycinka świata, które odpowiadają profilowi czytelnika danej opcji.

Podczas spotkania i debaty chcemy odpowiedzieć na pytania czy możliwa jest zmiana tej tendencji i czy rolę w tym może odegrać państwo? Czy media powinny być dotowane przez państwo,a jeśli tak to w jaki sposób zachować ich bezstronność? Jak powinien wyglądać model przekazywania rzetelnych informacji w erze postprawdy i dynamicznych mediów społecznościowych? Jak przekazać skomplikowane treści w erze nacechowanych emocjonalnie nagłówków?

Projekt dofinansowany ze środków: